0

Recenzja filmu Patrz jak kręcą – kryminał na wesoło

Share

Filmowy oraz książkowy kryminał jest bardzo specyficznym gatunkiem. Dzieła filmowe bardzo dużo czerpały ze swoich literackich odpowiedników. Nie ma również co ukrywać, że złoty okres kryminałów na srebrnym ekranie już dawno minął. Oczywiście od czasu do czasu, pojawiają się kryminały filmowe, które przypominają, że w tym gatunku jest cały czas duży potencjał zarówno dla aktorów, jak i dla reżyserów (pamiętne Na noże). Ostatnio również pojawiały się filmy kryminalne, które, pomimo że były ekranizacjami, to były po prostu poprawne (Hercules Poirot w wykonaniu Kennetha Branagha) i nie zawierały w swoim DNA tego czegoś, co sprawia, że kryminały tak dobrze się ogląda. Tym razem za kryminał wziął się debiutant, Tom George, który do klasycznej opowieści postanowił dorzucić trochę siebie i nakręcił Patrz jak kręcą. Jak wyszło? Zapraszam do recenzji.

Intryga

Dobry kryminał intrygą stoi, wie to każdy fan gatunku. Na szczęście pod tym względem Patrz jak kręcą nie zawodzi. Wielka Brytania, lata 50 XX wieku. Na West Endzie znajduje się teatr, w którym odbywają się pracę przygotowującą sztukę do wystawienia. Sztuka to nie byle jaka, ponieważ opierająca się na Pułapce na myszy, jednej z powieści królowej gatunku, czyli Agathy Christie. Podczas jednej z prób umiera Leo Kopernick, który jest (a raczej był) reżyserem przygotowywanego spektaklu. Scotland Yardowi zależy, aby rozwiązać sprawę jak najszybciej, dlatego angażują do tego elitarną jednostkę policji. Na jej czele staje Stoppard oraz Stalker, którzy różnią się kompletnie wszystkim.

Stoppard w policji pracuje od wielu lat i w tym, co robi jest już starym wygą. Niestety przekłada się to na jego zmęczenie tym zawodem, co prowadzi do wypalenia zawodowego. Dla Stopparda ta sprawa nie różni się niczym od wielu innych, które prowadził wcześniej i nawet nie zależy mu, aby ją rozwiązać.

Recenzja Patrz jak kręcą
Recenzja Patrz jak kręcą / Disney

Towarzyszka Stopparda, czyli Stalker, jest jego przeciwieństwem. Młoda, ambitna, która bardzo chce się wykazać, a jednocześnie nieunikającą prostych, szkolnych błędów. Jej notes zawiera mnóstwo mniej i bardziej ważnych notatek z całego śledztwa, które mają pomóc w rozwikłaniu sprawy morderstwa reżysera.

Stalker i Stoppard, pomimo bardzo dużych różnic osobowości, wręcz idealnie się uzupełniają, dostarczając tym samym widzowi mnóstwo śmiechu, który w teorii kompletnie nie pasuje do poważnej historii kryminalnej.

Bohaterowie intrygi

W zamordowanego reżysera wciela się Adrien Brody, który jednocześnie jest narratorem całej opowieści. Jednak cały ciężar filmu opiera się na Samie Rockwellu oraz Saoirse Ronan, którzy grają inspektorów Stopparda i Stalkera. Bez dwóch zdań sercem Patrz jak kręcą, jest posterunkowa Stalker, która jest komiczna, irytująca oraz pełna pasji i entuzjazmu do tego, z czym przyszło się jej zmierzyć. Z każdą minutą na ekranie widz zakochuje się w niej coraz bardziej, czego nie można powiedzieć o postaci granej przez Sama Rockwella. O ile on sam z roli zmęczonego życiem Stopparda, sprawdza się naprawdę dobrze, to jednak widać, że scenariusz nie pozwala mu rozwinąć skrzydeł.

Ruth Wilson oraz Harris Dickins grają postacie drugoplanowe i sprawdzają się w swoich rolach bardzo robrze. Duża w tym wszystkim zasługa scenariusza Marka Chappella, który pisząc całą historię, przerysował i wyolbrzymił celowo niektóre postacie, dzięki czemu oglądania ich na ekranie jest bardzo dobrą zabawą dla widza.

Sprawdź również czy warto obejrzeć Gry rodzinne

Scenografia intrygi

Głównym tłem historii jest teatr na West Endzie, który jest milczącym światkiem wszystkich wydarzeń. Ludziom odpowiedzialnym za scenografię, udało się przenieść widza do połowy XX wieku. Kostiumy, wnętrza oraz oświetlenie zasługują na najwyższe uznanie. Ekipa odpowiedzialna za wizualną część filmu spisała się znakomicie.

Reżyser intrygi

Reżyser, Tom George poprzez umiejętne prowadzenie aktorów, kapitalne zdjęcia oraz bardzo dobrze dobraną muzykę, serwuje widzom spektakl, który ma swój rytm i niezaprzeczalny klimat. Co ciekawe, aby uatrakcyjnić swój film George, świadomie, kieruje postaciami w taki sposób, aby ich zachowanie kompletnie przeczyło logice i zachowaniu, jak by się mogło wydawać, zgodnemu z klasykami Aghaty Christie. Reżyserowi należą się brawa za złamanie klasycznego schematu kryminały, wydaje się on wiedzieć, że klasyka już się wielu znudziła, i należy szukać nowych, świeżych rozwiązań dla całego gatunku.

Zobacz także recenzję Cyberpunk: Edgerunners

Intryga niedoskonała

Patrz jak kręcą jest filmem, którego dawno na ekranach kin nie było. Ambitnym, odważnym oraz takim który dostarcza widzowi sporą dawkę dobrego humoru. Niestety, nie jest to dzieło idealne. W paru miejscach, są sceny, które kompletnie nic do filmu nie wnoszą, zdarzają się również zabiegi montażowe, które powodują, że widz się gubi. Nie zmienia to jednak faktu, że jak na swój pierwszy film Tom George, spisał się bardzo dobrze. Kryminał wydaje się gatunkiem, którego zasady każdy widz zna, ale debiutant postanowił pójść pod prąd i postarał się pokazać kryminał w zupełnie innej, bardziej świeżej formie. Jako e kino uważamy, że oglądając Patrz jak kręcą, można z całą pewnością powiedzieć, że ten zabieg się mu udał.