0

Netflixowskie Gry Rodzinne – recenzja

Share

Do tej pory na platformie Netflix mogliśmy podziwiać wiele polskich produkcji, które jednak trudno było zakwalifikować do seriali rozrywkowych. Tytuły tj.: „W głębi lasu”, „Znaki”, „Rojst ‘97” czy „Archiwista” opowiadają historie o morderstwach, policyjnych śledztwach i prywatnych detektywach. Obecnie również emitowany jest serial „Herkules”, który obok oper mydlanych i seriali rodzinnych święci triumfy na ekranach telewizorów. „Gry Rodzinne” to coś innego, jest to serial komediowy i opowiadający o miłości. Odkryjmy zatem jakie tajemnice kryją się w sieci tych rodzinnych powiązań.

Najważniejsza jest intryga

Jak tłumaczy stara zasada A. Hitchcocka, każdy dobry film powinien zaczynać się od wciągającej intrygi. Kaśka to młoda studentka medycyny, która właśnie ma wyjść za mąż. Jej zaawansowana ciąża staje się jednak powodem, dla którego zwleka z przybyciem na ślubny kobierzec, każąc wszystkim gościom czekać na rozpoczęcie ceremonii. Janek, jej przyszły mąż, nie wydaje się być księciem z marzeń, a do tego pewien tajemniczy gość ratuje ją przed wpadnięciem pod tramwaj, co staje się przyczyną … wymiany kilku spojrzeń. Historia jednak nie ciągnie się liniowo, a wręcz przeciwnie, wydaje się jakby serial zataczał koła, łącząc przeszłość z teraźniejszością i przywoływał to, co ma się dopiero zdarzyć. Warzą się w końcu tutaj losy nie tylko Kaśki, ale całej rodziny Pana i Pani młodych.

Recenzja Gry rodzinne
Recenzja Gry rodzinne / Netflix

W rolach głównych znajdziemy wyśmienite gwiazdy wielkiego ekranu. Obok Pawła Deląga i Edyty Olszówki, będą wspierać ich również aktorzy młodego pokolenia m.in. Eliza Rycymbel czy Bartosz Gelner.   

8 odcinków pełnych wrażeń

„Gry rodzinne” to romantyczna komedia, która przeniesie widza do świata nietypowego „love story”. Gry miłosne dotyczyć będą nie tylko nowożeńców, ale i ich najbliższych, których perypetie wypełniają fabułę każdego odcinka. W końcu zanim Kaśka i Janek się spotkali musiało minąć bardzo wiele czasu, oraz bardzo wiele również musiało się wydarzyć w życiach ich rodzin i przyjaciół.

W wielu wypadkach okazuje się, że rzeczywistość jest brutalna i wcale nie jest taka zabawna, jak to się wszystkim wydaje. Często dochodzi do rozstań, zdrad, a nawet dramatycznych wydarzeń, które niszczą to, co w życiu najpiękniejsze. Serial opowiada niby o zwykłym życiu, jednak jak zwykłe może być nasze życie uczuciowe, w końcu nie znane są wyroki boskie.

Sprawdź również czy warto zobaczyć Ród Smoka

Gratka dla kinomaniaków

Od strony technicznej serial nie ma nic do zarzucenia. Ciekawe kreacje aktorskie, to różnobarwny kalejdoskop osobowości, które łączą ze sobą stosunki miłosne. Po drugie, na pewno rzuci nam się w oczy tło całej opowieści. Awangardowe wnętrza i ubrania wszystkich bohaterów, to już nie lata 90-te, ale te bardziej współczesne i nowoczesne. Wydaje się, że Polska rzeczywistość wcale nie musi być szara i bura, ale pełna kolorów, powabu i stylu. Może pora wyjść z tego kryminalnego światka, do jakiego przyzwyczaiły nas filmy typu „Szklana pułapka” czy „Ekstradycja” i zobaczyć, że świat jest jednak piękny, ale przede wszystkim otwarty i z perspektywami na piękną przyszłość. Dodatkowo film porusza kilka ważnych kwestii tj.: zdrowie psychiczne, dorosłość, odpowiedzialność, rodzina, no i oczywiście miłość.

Cały serial składa się z serii retrospekcji, dzięki którym autorzy chcą widzowi wytłumaczyć całość fabuły i doprowadzić do rozwiązania intrygi, rozpoczynającej się już w pierwszym odcinku. Cofamy się do różnych wydarzeń w przeszłości, aby później powrócić do dnia ślubu i z powrotem kilka miesięcy wstecz. Wydarzenia przedstawione w ten sposób splatają się w pewien łańcuch zgrabnie wyreżyserowanych przypadków, oscylujących wokół perypetii rodziny pana i pani młodych. Niektórym tego typu podana fabuła może przysparzać problem, a połączenie tych wszystkich wydarzeń ze sobą i wyniesienie wniosków, wręcz mordercze.

Jednak w ten sposób podana historia, wydaje się być bardziej spektakularna i w lepszy sposób oddawać to, co twórcy serialu chcieli przekazać w swoim dziele. Tutaj warto napomknąć, że za scenariusz odpowiada Agnieszka Pilaszewska, aktorka teatralna i filmowa, oraz autorka scenariuszy, natomiast za kamerą stanął Łukasz Ostalski znany z reżyserii takich filmów jak chociażby „Wojenne dziewczyny” i „O mnie się nie martw”.

Sprawdź również czy Elvis to dobry film

Wyjątkowa i zabawna opowieść o miłości

Warto również dodać, że serial to opowieść na czasie. Chociaż nie powiemy, że mamy podobne problemy do tych, które mają bohaterowie serialu, to ich zabawne perypetie na pewno przypadną każdemu do gustu.

Kończąc, każdy zapewne będzie czekał na drugi sezon serialu, a może nawet i trzeci, gdyż w miłym towarzystwie czas upływa o niebo lepiej. Nie wydaje się również, że autorzy chcą przekupić widza, serwując mu jakąś zgrabnie wyreżyserowaną papkę. W opinii ekino TV historia, chociaż może wydawać się banalna, a motyw ucieczki z ołtarza oklepany, to w rzeczywistości jest przemyślaną grą z widzem, który przechodzi przez kolejne epizody uczestnicząc w pewnej tajemnicy, jaką autorzy skrywają do ostatniego odcinka. W ten sposób serial się nie nuży, nie przeciąga i za każdym razem zaskakuje.