0

„Broad Peak został we mnie na zawsze” – recenzja filmu o Macieju Berbece

Share

Broad Peak przedstawia historię Macieja Berbeki, polskiego himalaisty, który podobnie jak większość śmiałków chciał stanąć na szczycie K2. Prace nad filmem rozpoczęły się już w 2014 roku, ale z powodu pandemii zdjęcia zostały przerwane. Produkcja dobitnie pokazuje potęgę gór, ich klimat i trudną do okiełznania przez człowieka naturę. Czy warto było czekać tyle lat, aby zasiąść w fotelu i włączyć film na Netflixie? I czy filmowy Broad Peak to Karakorum, czy może jednak Sudety polskiej kinematografii?

Zarys fabuły

W 1988 roku grupa himalaistów, w tym Maciej Berbeka (Ireneusz Czop) i Aleksander Lwow (Piotr Głowacki) chcą zdobyć K2 – najwyższy szczyt Karakorum. Warunki panujące w bazie nie pozwalają na atak szczytowy, dlatego we dwójkę postanawiają podjąć próbę zdobycia Broad Peak zimą w stylu alpejskim (wyjście z bazy, atak szczytowy, zejście do bazy). Podjęcie tej nieco spontanicznej decyzji sprawiło, że życie wspinacza zmieniło się na zawsze. Po dwudziestu pięciu latach przytrafia się okazja, by ponownie stawić czoła ośmiotysięcznikowi.

Broad Peak recenzja
Broad Peak recenzja / Netflix

W międzyczasie widz ma szansę poznać nieco więcej szczegółów z prywatnego życia Berbeki – jego żonę, dzieci, zainteresowania i pasje. W rolę Ewy Berbeki wciela się Maja Ostaszewska. W obsadzie znaleźli się również Łukasz Simlat (jako Krzysztof Wielicki), Dawid Ogrodnik (Adam Bielecki), a także Tomasz Sapryk (Andrzej Zawada). Reżyserem jest Leszek Dawid, a za scenariusz odpowiada Łukasz Ludkowski.

Uzależnienie od gór

Nie każdy interesuje się górami i wie, dlaczego wspinacze świadomie wchodzą w ramiona śmierci pod największymi szczytami Korony Ziemi. Ten film doskonale pokazuje jak piękne, fascynujące i potężne są góry. Nie jest rozliczeniem, nie poddaje pod dyskusję słuszności czy sensowności uprawiania himalaizmu czy wspinaczki wysokogórskiej.

Z pewnością zmusza do refleksji – nad sensem życia, nad przedkładaniem pasji i ambicji nad własne szczęście, a także nad tym, jak w trudnych warunkach człowiek przegrywa starcie z zimnem, lodem, wiatrem, śniegiem czy lawinami. Świetnie pokazuje jaką moc przyciągania mają góry i tę pasję może zrozumieć tylko drugi miłośnik takich wypraw.

Sprawdź również czy warto obejrzeć serial Sandman

Kadry zapierające dech w piersiach

Na uwagę zasługują same zdjęcia – kadry są przepiękne. Pokazują imponujący górski krajobraz, który można zauważyć zarówno o wschodzie słońca, jak i w trakcie śnieżnej zamieci. Ujęcia wspinających się himalaistów pokazują, jak małą istotą w stosunku do gór jest człowiek.

Jednocześnie kamera często łapie istotne szczegóły – mimikę twarzy aktora, nawet pod goglami, każdy ruch czekana czy intensywne podmuchy wiatru uderzające w namiot. Niezapomniane wrażenia gwarantowane!

Ile Macieja Berbeki jest w Ireneuszu Czopie?

Patrząc na bohatera, nie można odmówić mu autentyczności. Niezależnie od tego, czy przebywa w wysoko w górach, czy w domu, widać w Ireneuszu Czopie Macieja Berbekę. Aktor, by lepiej wcielić się w swoją rolę, pojechał z wizytą do żony himalaisty. Niektóre emocje głównego bohatera są zaprezentowane dość powściągliwie.

Film na chłodno przedstawia całą historię, dzięki czemu nie ocenia podejmowanych na Broad Peaku decyzji himalaisty. Wątek relacji ojca z synem został zepchnięty na daleki plan. Można jednak dopatrzyć się silnego przywiązania do rodziny, bezgranicznej miłości do żony, której nie trzeba szukać w dialogach, a drobnych gestach i spojrzeniach zarówno Czopa, jak i Ostaszewskiej.

Zobacz także recenzję Pierścieni Władzy

Ciekawostki z planu

Praca na tak dużej wysokości wymaga nie tylko przygotowania aktorów i całej ekipy, ale także charakteryzacji. W ekstremalnych temperaturach teoretycznie nie potrzeba specjalnych zabiegów, w praktyce nawet profesjonaliści muszą dwoić się i troić, by stworzyć drugą skórę dla aktora. Z racji tego, że film był kręcony w dwóch różnych okresach życia bohatera, niezbędna była praca charakteryzatora, która wypadła autentycznie.

Film był kręcony w Karakorum na wysokości 5300 m n.p.m., a w niektórych momentach temperatura dochodziła nawet do -30 stopni Celsjusza. Zanim sprzęt został wysłany na miejsce, był sprawdzany, jak zachowa się w tak niskich temperaturach w specjalnie zamówionej lodówce. Praca w takich warunkach to także wiele godzin spędzonych na wysokościach w trakcie trekkingów. Aktorzy przeszli szkolenie himalaistyczne, co pozwoliło lepiej wcielić się w role. Dzięki temu każda ze scen w górach jest prawdziwa.

Broad Peak to swego rodzaju hołd złożony po latach Maciejowi Berbece. Jako himalaista zakochany w górach, Czop jest bardzo autentyczny i z powodzeniem można mu zaufać. Historia jest poruszająca i chociaż wątek przeżyć bohatera po nieudanym ataku szczytowym nie był do końca rozwinięty, to na pewno zasługuje na uwagę. Warto wybrać się do kina, by na własnej skórze poczuć chłód i bezmiar gór. Film grają kina studyjne, gdzie na mniejszych salach można w pełni zatracić się wśród górskich szlaków. A po pierwszym seansie, drugi może odbyć we własnym zaciszu, o ile masz aktywną subskrypcję na platformie Netflix. Ten film to w oczach serwisu ekino propozycja zarówno dla miłośników gór, jak i fanów ambitnego kina i przepięknych krajobrazów. Każdy znajdzie coś dla siebie. Miłego seansu!

Czytaj też o czym jest Thor: Miłość i grom